Author |
Message |
Xinkówa
Adminka
Joined: 19 Jan 2006
Posts: 602
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Belgium
|
Posted:
Wed 17:08, 08 Feb 2006 |
|
Może małe wprowadzenie na początek żeby było wiadomo, o co chodzi.
No dobra to wprowadzenie może jest troszkę długie, ale moim zdaniem warto je przeczytać ;] Następne części są już normalne i krótsze, bo opowiadają o "bieżących" zdarzeniach Miłego czytania
I.
Jestem Mandy tzn. Amanda, ale wszyscy mówią na mnie Mandy, no z wyjątkiem mojego kuzyna Jonasa, który jak się na mnie zdenerwuje nazywa mnie Mendą. Jak już wspomniałam jestem kuzynką Jonasa, Nielsa i Michiela. Dziwnym zbiegiem okoliczności urodziłam się w tym samym dniu, co Jonas(urodziłam się niestety pół godziny później, co Jonas często wypomina chwaląc się, że jest starszy) a w dodatku mieszkam dwie przecznice od moich ukochanych kuzynów. Moje i Jonasa drogi się skrzyżowały jeszcze przed naszym urodzeniem. Nasze mamy są nie tylko siostrami, ale też najlepszymi przyjaciółkami. Przed naszym urodzeniem pomieszały swoje USG i aż do chwili naszego przyjścia na świat ja miałam być Jonasem a on mną (jakoś nie wyobrażam sobie mnie o imieniu Jonas). Dlatego na naszym wspólnym zdjęciu zaraz po urodzeniu on miał na sobie różowy becik a ja niebieski. Pierwsze lata mojego życia spędziłam w towarzystwie Jonasa. Miewaliśmy wspólne wzloty i upadki. Warto jest wspomnieć początki naszego życia. Nasze świeżo upieczone mamy uważały, że to jakiś cud, że urodziliśmy się tego samego dnia, a że one były prawie nierozłączne to nas czekał taki sam los. Wspólne spacery, butelki, smoczki, pieluchy… no tego akurat nie mogę pamiętać, ale dobrze to znam z opowiadań mamy i ze zdjęć. Doszło nawet to tego, że razem się kąpaliśmy w jednej wannie. A co gorsze nasi rodzice nie omieszkali tego sfilmować(na szczęście z Jonasem dobrze ukryliśmy ta kasetę, aby nie dostała się w niepowołane ręce).
Kiedy mieliśmy po półtora roku urodził się Niels, mój drugi kuzyn. Nie zostałam wtedy obdarzona rodzeństwem, więc tą rolę przejeli tak jakby Jonas i Niels. Zamiast bawić się lalkami Barbie jak robiła to każda dziewczynka w wieku 4 czy 5 lat, ja wolny czas spędzałam w towarzystwie moich kuzynów wspinając się po drzewach, budując jakies warownie i fortece z klocków lego czy bawiąc się w policjanta i złodzieja. Ahh to były czasy. Taka totalna beztroska…
Jak można się domyślić trafiliśmy z Jonasem do tego samego przedszkola. Zawsze byliśmy wybierani do odtwarzania głównych ról w przedszkolnych teatrzykach(niestety próba uprowadzenia naszego zdjęcia gdzie byliśmy przebrani za muchomorki na dzień babci się nie powiodła). Od najmłodszych lat nie oszczędzaliśmy się. Były czasami takie dni, kiedy obrażeni nie odzywaliśmy się do siebie. Ale zwykle kończyło się tym, że długo nie wytrzymywaliśmy i w końcu podpisywaliśmy pakt pokojowy. Jak mieliśmy po 5 lat doszło do poważnego konfliktu, w którym pokłóciliśmy się o łopatkę i foremkę do piasku w kształcie muszelki… ja wyszłam z tego bez przedniego zęba(na szczęście to był mleczak, który już i tak się ruszał), a Jonas skończył z guzem na głowie i podbitym okiem. Takich epizodów było wiele, ale nie sposób opisać ich wszystkich.
Jak mieliśmy niecałe 4 lata świat przyszedł mój kolejny kuzyn – Michiel. Teraz i Niels został starszym bratem a ja dalej byłam jedynaczką.
Kiedy ukończyliśmy 7 rok naszego życia poszliśmy do szkoły i oczywiście wylądowaliśmy w jednej klasie. Nasze mamy zdecydowały się wysłać nas do szkoły muzycznej. Co do Jonasa to się nie dziwiłam, w końcu od kiedy skończył 5 lat uczył się grać na gitarze. Ale, po co ja? Takie beztalencie, które nie potrafi grac niczym innym jak na nerwach. Ale nie miałam innego wyjścia jak pójść w ślady starszego o pól godziny kuzyna i jako wiodący instrument wybrałam gitarę.
W tym samym roku dostałam nieoczekiwany prezent, siostrę – Ericę. Zostałam wtedy zmuszona nadrobić lata nie bawienia się lalkami. Nie wiedziałam w ogóle jak to jest mieć siostrę, w końcu przez 7 lat byłam jedynaczką, a najbliższa rodzina z jaką przebywałam to byli moi kuzyni. Jonas, który jak by nie było miał już pewne doświadczenie w roli starszego rodzeństwa i przewodnika stada, uczył mnie jak postępować z młodszą siostrą, żeby ją sobie wychować(nie wiem jak on to usiłował zrobić, bo przecież Niels zupełnie nie słuchał starszego brata).Z racji, że Erica i Michiel byli najmłodszymi członkami naszej wielkiej rodziny stali się rozpieszczonymi, wrednymi dzieciakami,(chociaż ze mną i Jonasem nie było im tak łatwo, Niels niestety czasami się łamał i spełniał ich zachcianki).
Pewnego pięknego dnia, kiedy to ja, Jonas, Niels i kolega z klasy Nielsa – Thomas siedzieliśmy sobie w altance w ogrodzie i opowiadaliśmy sobie wrażenia ze skateboardowych zawodów X-Games, Jonas nagle oświadczył, że chce mieś zespół. Nie zdziwiło mnie to zbytnio, bo w końcu od kilku lat uczył się grać na gitarze. Niels tez zawsze o tym marzył odkąd w pierwszej klasie zaczął się uczyć grać na perkusji. Ja niestety oprócz umiejętności grania na nerwach nie mogłam pochwalić się graniem na żadnym instrumencie, no nie licząc mojego brzdąkania na gitarze, które nawet nie umywało się do grania Jonasa, więc nie podzieliłam ogromnego entuzjazmu chłopaków, ale miałam nadzieję, że pomysł założenia zespołu nie poprzestanie tylko na planach. Thomas, który tak jak Jonas grał na gitarze stwierdził, że to znakomity pomysł. Jonas upierał się na tym, żebym i ja została członkiem ich zespołu, nie moja wizja kapeli nie przewidywała w niej dziewczyny. Dlatego jakoś wyperswadowałam mu ten pomysł, chociaż Jonas dalej chciał, żebym jednak zgodziła się grać z nimi. Było już trzech członków zespołu, jednak nadal brakowało basisty. Thomasa nagle oświeciło i oświadczył, że jego młodszy brat Philip całkiem nieźle radzi sobie na basie(wiedziałam, że Niels dobrze dobiera sobie kolegów). A więc pozostała tylko kwestia nazwania kapeli. Wtedy ich ukochana kuzynka, czyli ja, wytężyła swój genialny mózg i wymyśliła nazwę X!nk. Na początku chłopaki nie byli za bardzo przekonani, co do tej nazwy, ale zdołałam ich jakoś przekonać.
Kiedy chłopaki całymi godzinami ćwiczyli w garażu mojego wujka, ja ten czas spędzałam w skateparku, aby chociaż raz nauczyć się jakiegoś fajnego tricku na desce zanim to zrobią to Jonas i Niels. Czasami siedziałam i słuchałam ich brzdękania, które coraz bardziej zaczynało przypominać muzykę. W końcu miałam czas żeby spotykać się poza szkołą z moja przyjaciółką ze szkolnej ławki – Lisette. Była ona zakochana w Jonasie odkąd pierwszy raz go zobaczyła na rozpoczęciu roku w pierwszej klasie. Choć wszyscy chłopaki szaleli za Lizzy, Jonas traktował ją jak kumpelę.
Kiedy chłopaki skomponowali piosenkę „De Vriendschapsband” stwierdziłam, że są całkiem nieźli. Musiałam coś zrobić, bo nie mogłam bezczynnie siedzieć i patrzeć jak ich muzykę słuchają tylko nasze koty. Ale rola kuzynki Jonasa i Nielsa nie była łatwa, bo w końcu, kto rozwalił pierwszą gitarę Jonasa czy złamał szczęśliwą pałeczkę do perkusji Nielsa? No któż by inny jak nie ja. Pamiętam to dobrze. Jonas się do mnie nie odzywał przez tydzień, ale w końcu skończyło się na tym, że mi potem dziękował, bo w czasie, kiedy każdą wolną chwilę nie mógł spędzać na graniu na gitarze ogarnęła go wena i napisał kilka bardzo dobrych tekstów. Ale wracając do tematu, kiedy zastanawiałam się, co by tu zrobić żeby pokazać muzykę chłopaków szerszemu gronu, nadarzyła się świetna okazja. Otóż ogłoszono eliminację przedstawiciela Belgii w Junior Eurowizji. Stwierdziłam, że to jest ich szansa. Podczas jednej z prób nagrałam ich i kasetę z nagraniem wysłałam razem ze zgłoszeniem. Kiedy chłopaki się o tym dowiedzieli(zgadnijcie od kogo – Erica!) nie byli tym pomysłem zachwyceni. Ich niechęć nie trwała długo, bo oto nadszedł list informujący o tym, że X!nk zakwalifikowało się do drugiego etapu i maja się stawić na castingu. Wtedy chłopaki składali mi hołdy i dziękowali, a właściwie to dziękują mi do dzisiaj. Kiedy dostali się do finału byłam pewna, że muszą wygrać, bo reszta uczestników nie dorastała im do pięt. Dlatego gdy wygrali nie zdziwiłam się, ale byłam bardzo szczęśliwa. Na Junior Eurowizji do Kopenhagi pojechałam razem z nimi żeby im kibicować. Niestety pomimo tego, że byli zdecydowanie najlepsi zajeli dopiero 6 miejsce, co według mnie było niesprawiedliwe, bo wygrał jakiś 10letni chłopaczek z Hiszpanii, który wyjąkał jakąś balladę a la Enerike Iglesjas. No cóż, kto powiedział, że świat jest sprawiedliwy.
Jednak los nie był do końca taki zły, bo po ich występie na Eurowizji zgłosiło się mnóstwo producentów, którzy także uważali, że chłopaki grają bardzo dobrze. Po czym zaprosili ich do studia. Tak powstała ich pierwsza płyta „X!nk”, która w Belgii okazała się prawdziwym hitem. Chłopaki nie zajeli się marketingiem, wywiadami czy projektowaniem własnej marki ciuchów, jak robią niektóre gwiazdy, ale dalej tworzyli muzykę i zajeli się trasą koncertową. Kiedy zespół grał na koncertach, byłam najbardziej oblegana osoba w szkole. Wszyscy wypytywali się o Jonasa i resztę, chcieli ich autografy i tak dalej. Tak jakby nie chodzili z nimi od zawsze do szkoły. Powtarzałam im, że przecież chłopaki się nie zmienili, ale społeczność szkolna była najwyraźniej innego zdania, ale to był już ich problem.
Po sukcesie pierwszej płyty X!nk zabrali się za drugą. I tak pod koniec tamtego roku wydali krążek „Vergif”, który również okazał się hitem na skalę krajową. Dzięki Jonasowi, który na swoich trasach koncertowych poznał wiele popularnych, punkowych, belgijskich zespołów, poznałam moich ulubieńców takich jak Janez Detd czy Nailpin. Do tej pory dziękuję za to kuzynowi przy każdej okazji. Jonasa i Nielsa, jako zapalonych skateboarderów, sponsoruje między innymi firma Etnies. Moi ukochani kuzyni poprosili producentów tej firmy, żeby i mi przysyłali swoje najnowsze kolekcje ubrań, jako że niby przyczyniłam się do ich fenomenu. Chociaż to przecież tylko ciężka praca chłopaków mogła być jedyna przyczyną ich sukcesu.
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
|
|
lloll
Adminka
Joined: 21 Jan 2006
Posts: 674
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Kraków :)
|
Posted:
Wed 17:56, 08 Feb 2006 |
|
wprowadzenie jest super!! i warto je było przeczytać nie mage sie już doczekać tych "bieżących wydażeń"
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
chiquita
Fan jak ta lala
Joined: 03 Feb 2006
Posts: 269
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: eu-de-zet ;)
|
Posted:
Wed 18:22, 08 Feb 2006 |
|
i następne świetne opowiadanie bla bla bla było 6 słów
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
Xinkówa
Adminka
Joined: 19 Jan 2006
Posts: 602
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Belgium
|
Posted:
Wed 18:32, 08 Feb 2006 |
|
rozchorowałam się i mam teraz taką wenę, że już napisałam kilkanaście części tej epopei w sumie to całkiem fajnie się pisze takie opowiadanko czekam jeszcze na chociaż jeden komentarz(lub wiecej oczywiście) i dam następna część
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
lloll
Adminka
Joined: 21 Jan 2006
Posts: 674
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Kraków :)
|
Posted:
Wed 18:49, 08 Feb 2006 |
|
a na co jesteś chora?? ja jak sie ostatnio rozchorowalam (na 2 tygodnie) to mnie żadna wena nie naszła ale moze kiedyś sprobuje z opowiadaniem
********
opowiadanko jest super!
i masz tego swojego komentarza mozesz wsadzić następną część xD
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
Xinkówa
Adminka
Joined: 19 Jan 2006
Posts: 602
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Belgium
|
Posted:
Wed 18:56, 08 Feb 2006 |
|
grypę mam ale przy leżeniu w łóżku normalnie nie taka wena naszła jak nigdy
lloll napisz jakies opowiadanko wiesz, że w ciebie wierzę
a drugą część dam jak jeszcze jakaś osoba szczeli mi komentarza
lubię trzymać ludzi w niepewności
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
NiKi_Cola
Rycerz Jedi
Joined: 21 Jan 2006
Posts: 66
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: **Katosy City**
|
Posted:
Wed 19:00, 08 Feb 2006 |
|
kulee X!nkowa;D jakie to dłuuugie:P az sie literki plątały;D;P ale przeczytałam, nakreciłam sie i czekam na next epizodos;D
PS.zdrowiej:*
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
joa92
Rekordzista
Joined: 21 Jan 2006
Posts: 310
Read: 0 topics
Warns: 1/5
Location: Oberschlesien
|
Posted:
Wed 19:09, 08 Feb 2006 |
|
Hej, opko po prostu śliczne. Wyobrażam już sobie maltkiego Jonaska wsypującego łopatką piasek na głowę małej dziewczynki z kokardami <joa rozpływa się>
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
Alex Darkwater
Guru
Joined: 19 Jan 2006
Posts: 145
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: KAT-owice
|
Posted:
Wed 21:11, 08 Feb 2006 |
|
super poczatek ja siem nie moge doczekac nastepnych pisz szybciej :d
moze mnie tez wena najdzie
w koncu mam dwie chemie w tygodniu
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
Xinkówa
Adminka
Joined: 19 Jan 2006
Posts: 602
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Belgium
|
Posted:
Thu 16:58, 09 Feb 2006 |
|
Dam od razu II i III część napisałam już XIII części =] a moja wena dalej na mnie napiera i praktycznie teraz piszę bez przerwy ;p
II
Był mroźny, lutowy piątek. Ja jak zwykle zaspałam i kiedy wyleciałam z tostem w zębach z domu Jonas i Niels już na mnie czekali.
- Ty jak zwykle zaspałaś. Jak zadzwoni budzik to wstań od razu a nie dopiero jak usłyszysz dzwonek do drzwi. - powiedział z uśmiechem Jonas
- Łatwo ci mówić, bo gdyby ciebie Niels nie ściągał z łóżka to po zadzwonieniu budzika też byś nie wstał - powiedziałam gryząc tosta
- Daj trochę - wypalił Jonas i wziął moje śniadanie
W drodze do szkoły spotkaliśmy Lizzy, która dziwnym zbiegiem okoliczności wcale nie szła ze strony, gdzie znajduje się jej dom, ale z przeciwnej.
- Hej! Co wy tu robicie? - powiedziała rumieniąc się i patrząc na Jonasa
- Idziemy do szkoły - rzekł Jonas kończąc mojego tosta
- Wiecie co, może lepiej się pospieszymy, chyba, że znowu chcecie wymyślać, że utknęliśmy w zaspie i nasze nogi odmówiły nam posłuszeństwa - zaśmiał się Niels
Tak więc przyspieszyliśmy i po 5 minutach dotarliśmy do szkoły. Przed budynkiem było jakoś dziwnie pusto, więc weszliśmy do środka, ale o dziwo tam też nie było nikogo. I nagle coś sobie uświadomiłam.
- Boże! Przecież dzisiaj jest apel z okazji końca semestru! Szybko do auli!
I wszyscy pobiegliśmy modląc się w duchu, żeby się jeszcze nie zaczęło. Nasz dyrektor nie lubił spóźnialskich, zwłaszcza na apelach. Kiedy dobiegliśmy do auli zrobiłam wejście smoka i pierwsza wkroczyłam w tłum uczniów.
- Uff..., jakie my mamy dzisiaj szczęście. Jeszcze się nie zaczęło - wydyszał Niels
- Noo... - przytaknęła Lizzy uśmiechając się do Jonasa
Podczas swojego wystapienia dyrektor nie omieszkał wspomnieć o ogólnokrajowym sukcesie jego czwórki uczniów, czyli jednym słowem X!nk. Wspominał też o feriach, podczas których nie mamy sobie zrobić krzywdy i tak dalej...
Ja, Jonas i Niels nie mieliśmy jakiś szczególnych planów na ferie. Chłopaki chcieli trochę odpocząć po nagraniu albumu. Myśleliśmy żeby zrobić jakis jednodniowy wypad na narty, ale to były tylko plany. Zresztą nasi troskliwi rodzice byli ostatnio zajęci, więc o jakimś dłuższym wyjeździe mogliśmy tylko pomarzyć.
Po apelu rozeszliśmy się do klas. Lekcje jakoś dziwnie szybko zleciały i nawet nie wiadomo kiedy już byliśmy w drodze powrotnej ze szkoły.
III
Dochodziła 16 i powoli się ściemniało, więc jak w każdy piątek zaproponowałam kuzynom, żeby do mnie wpadli. Chłopaki zgodzili się, bo zwykle, kiedy byliśmy gdzieś w trójkę odstawialiśmy jakieś jackassy.
Kiedy przeszliśmy przez furtkę zobaczyłam, że Erica i Michiel lepią razem bałwana, a raczej coś co chyba miało przypominac bałwana. Obecność Michiela musiała oznaczać, że z wizytą do mojej mamy wpadła jej oddana siostra Inge, czyli mama Jonasa, Nielsa i Michiela. Gdy tylko przekroczyliśmy próg domu z kuchni usłyszeliśmy strzępki rozmowy naszych mam, a potem moja mama zawołała:
- Mandy kochanie to ty?
- No tak, a któż by inny - odparłam
- Jonas i Niels tez przyszli, prawda?
- Ta...
- Zgadza się - przerwał mi Jonas
- My idziemy na górę do mojego pokoju - powiedziałam
- Dobrze, Niels kotku pozwól na momencik - zawołała moja mama, gdy już wchodziliśmy po schodach. Ja z Jonasem poszliśmy dalej, a Niels wrócił z powrotem.
Kiedy weszliśmy do mojego pokoju Jonas rzucił się na łóżko:
- W końcu mamy ferie - powiedział podsuwając sobie poduszkę pod głowę
- To co zamierzamy robić? Wszystkie skateparki o tej porze są jeszcze pozamykane, a nie sądzę, żeby nasze kochane mamusie pozwoliły nam pojechać samym na narty - powiedziałam, w chwili, gdy do pokoju wkroczył Niels z tacą pełną ciastek:
- No co się tak patrzycie, wolałem wziąć ciastka niż przynosić cały obiad.
Jonas zaraz zabrał się za swoje ulubione czekoladowe ciasteczka i M&M&'sy. Siedzieliśmy sobie słuchając nowej płyty Janez Detd i zastanawialiśmy się co będziemy robić w ferie, gdy nagle drzwi się otworzyły i do pokoju weszły nasze mamy. Zdziwiło nas to trochę, bo kiedy siedzieliśmy w trójkę w jednym pomieszczeniu, nasze mamusie wolały nam nie przeszkadzać, bo kiedy ostatni raz tak wparowały z zaskoczenia ja skakałam po łóżku z gitara naśladując Jonasa, Niels tarzał się ze śmiechu po podłodze, a Jonas puścił na full Nailpin'a.
- Pakuj się - powiedziała moja mama bez żadnego ostrzeżenia. Zupełnie nie wiedziałam, o co jej chodzi. Co ja znowu takie zrobiłam? Tą szybę w piwnicy to naprawdę nie ja rozbiłam. Stałam taka skołowana słuchając refrenu "Malavidy"
- Chłopcy dzisiaj musimy wyjść wcześniej niż zwykle, bo i wy musicie się spakować - rzekła ciocia Inge. Uspokoiło mnie to trochę, bo już się wystraszyłam, że mam się wyprowadzać czy coś.
- Mamy dla was niespodziankę. Jutro z samego rana wyjeżdżamy - odparła z uśmiechem moja mama
- Ale gdzie, na ile? - spytał podniecony Niels
- Wszystkie dowiecie się w swoim czasie. A teraz chłopcy chodźcie już, bo jeszcze musicie się spakować, a przydałoby się też wyspać - rzekła ciocia z tym radosnym błyskiem w oku
- Ale gdzie jedziemy, co w ogóle mamy spakować? - domagał się odpowiedzi Niels, kiedy wszyscy schodziliśmy po schodach w stronę drzwi
- Skarbie jutro wszystkiego się dowiesz - powiedziała ze spokojem jego mama
No cóż pozostało nam tylko czekać, kiedy nasze mamy jutro podadzą nam rozwiązanie tej zagadki. Kiedy pożegnałam kuzynów i ciocię pobiegłam szybko do pokoju pakować moje rzeczy. Prawdę mówiąc to nie mogłam się już doczekać jutra.
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
lloll
Adminka
Joined: 21 Jan 2006
Posts: 674
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Kraków :)
|
Posted:
Thu 17:24, 09 Feb 2006 |
|
ah te obecne zdarzenia są jeszcze lepsze niż wstęp no i co by tu napisać fajne opowiadanie
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
Alex Darkwater
Guru
Joined: 19 Jan 2006
Posts: 145
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: KAT-owice
|
Posted:
Thu 17:34, 09 Feb 2006 |
|
no supcio jak w morde strzelil ja tez juz napisalam pierwsza czesc ;]
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
ashlee
Zbanowany clown
Joined: 03 Feb 2006
Posts: 71
Read: 0 topics
Warns: 3/5
Location: Biała Podlaska
|
Posted:
Thu 18:56, 09 Feb 2006 |
|
boskie, poprostu rewelacja domagam sie kolejnych... e... 5 czesci
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
Xinkówa
Adminka
Joined: 19 Jan 2006
Posts: 602
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Belgium
|
Posted:
Thu 19:00, 09 Feb 2006 |
|
IV
Rano obudziła mnie Erica wrzeszcząc mi do ucha, że wszyscy czekają tylko na mnie i że spóźnimy się na samolot. No super nawet ta gówniara wie więcej ode mnie.
- Jak to na samolot? Gdzie my lecimy? – powiedziałam sennym głosem
- Ooo to ty nic nie wiesz? – powiedziała Erica ze złośliwym uśmieszkiem – Jak nikt ci nie chciał nic powiedzieć o tym gdzie jedziemy na ferie to już twój problem. Ale się pospiesz!
I wyleciała z pokoju. Szybko się ubrałam, uczesałam, wzięłam swoją walizkę i pobiegłam na dół. Erica miała rację. Cała rodzinka Meukens’ów i moja Claes’ów stała w kuchni pospiesznie jedząc śniadanie i sprawdzając paszporty. Podeszłam do Jonasa, który jadł tosta i tym razem to ja mu zabrałam śniadanie.
- Co jest grane? Gdzie my jedziemy? – powiedziałam przełykając tosta
- Nie mam pojęcia, nikt mi nie chce nic powiedzieć – powiedział wyraźnie zdziwiony Jonas
- Widzę, że Erica i Michiel chyba wiedzą coś więcej – odparłam, patrząc na spiskujące dzieciaki
- Pewnie wczoraj musieli podsłuchać nasze mamy – powiedział Niels dołączając się do klubu „Pożeraczy Tostów”
- Hmm… na to wygląda – przytaknęłam
Pół godziny później byliśmy już w drodze na lotnisko, ale nadal żaden z rodziców, czy wrednego młodszego rodzeństwa nie chciał powiedzieć, o co właściwie chodzi.
Na lotnisku było dużo ludzi. Widocznie spędzanie ferii za granicą w tym roku stało się bardzo modne. Kiedy przeciskiwaliśmy się pomiędzy tłumem ludzi nagle zdałam sobie sprawę, że kierujemy się do odprawy, gdzie na dalekim końcu długiej kolejki stał Thomas i Philip. Spojrzałam na Jonasa, który był tak samo zdziwiony jak ja. Kiedy odwróciłam głowę, żeby się spytać Nielsa czy coś wiedział, on już witał się z kumplem z ławki i jego młodszym bratem. Rodzeństwo Valkiers’ów wyglądało na równie zaskoczonych jak my. Jak już się z nimi przywitałam i dowiedziałam się dlaczego ich starszy brat Matthias nie jedzie(kwestia obozu sportowego), spojrzałam na ekran nad stanowiskiem odprawy i oniemiałam:
-Co ci się stało? – zapytał Jonas
- Wi, wi, wiesz gdzie my lecimy? – powiedziałam nadal będąc w szoku
- Nie, a gdzie? – zapytał zaciekawiony kuzyn
- Do Mirabel w Les Brames we Francji. Przecież to jest jeden z najdroższych kurortów narciarskich świata! – odpowiedziałam
Zawsze byliśmy uważani za burżujów, a chłopaki naprawdę sporo się dorobili na swoich płytach, ale do tego alpejskiego kurortu przyjeżdżają ludzie, którzy mają po kilkanaście milionów na koncie. Moim marzeniem nie było spędzenie ferii w towarzystwie Paris Hilton czy Britney Spears.
- Mamo – zawołałam mamę, która wyglądała na lekko zaskoczoną moją reakcją
- Tak kochanie?
- Czy my na pewno nie pomyliliśmy stanowisk?
- Nie, to na pewno nasza odprawa.
- Czy ty wiesz gdzie my lecimy?!
- Ależ oczywiście skarbie, sama odbierałam bilety, więc chyba wiem gdzie się wybieramy.
- Ale to jest jeden z najdroższych kurortów na świecie!
- Wyborem kurortu zajął się menager chłopców. To on upierał się żebyśmy tam pojechali.
- Ale czy ty wiesz ile kosztuje tam pobyt?!- zapytałam oburzona
- Wiem, to jest dość duża kwota…
- Duża kwota?! Co to jest ponad 7000$ za dobę! – przerwałam mamie
- Poczekaj, aż skończę. Więc wiem, że to jest duża kwota, ale właściciel tego kurortu wysłał oficjalne zaproszenie menagerowi X!nk, żeby chłopcy wraz z rodziną i z kim chcą przyjechali tam. Właściciel, czyli Pan Dick ma pokryć całkowite koszty, chce tylko żeby chłopcy zagrali tam raz czy dwa razy – dokończyła mama. Nie ukrywam, że dalej byłam zaskoczona.
- Ale nie wzięliśmy instrumentów – powiedział nagle Jonas
- Tym zajął się wasz menager. Instrumenty są już na miejscu. Myślę, że Lisette dobrze się nimi zaopiekuje – powiedziała ciocia
- To Lizzy też tam będzie? – zapytał nieoczekiwanie Thomas z maślanymi oczami
- To jest córka waszego menagera, więc to chyba jasne, że też tam będzie – odpowiedziała mama Thomasa i Philipa.
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
ashlee
Zbanowany clown
Joined: 03 Feb 2006
Posts: 71
Read: 0 topics
Warns: 3/5
Location: Biała Podlaska
|
Posted:
Thu 19:10, 09 Feb 2006 |
|
jeszcze jeszcze! ja chce jeszcze, czemu dajesz po 1 czesci? daj adrazu wszytsko co masz
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
|
|
View next topic
View previous topic
You cannot post new topics in this forum You cannot reply to topics in this forum You cannot edit your posts in this forum You cannot delete your posts in this forum You cannot vote in polls in this forum
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
All times are GMT + 2 Hours
|