Author |
Message |
Nicol
Padawan
Joined: 13 Apr 2006
Posts: 8
Read: 0 topics
Warns: 0/5
|
Posted:
Thu 22:43, 13 Apr 2006 |
|
O tym zespole dowiedziałam się dokładnie dzisiaj. Postanowiłam napisać opowiadanie. Może trochę nazmyslałam jeżeli chodzi o życie chłopaków, ale ważne że sąxD. Nardzie tyle. Czytajcie, komentujcie, czy co tam chceciexD
Czemu krótko? Bo to prolog(wprowadznie)...Miałam wenę i napisałam chociaż tyle, żeby jej nie marnować;]
PROLOG
Dziewczyna w poszarpanych dżinsach siedziała na starym krawężniku przed wielką willą. Jej czarne brązowe, proste włosy delikatnie oplatały twarz z każdym, choćby najmniejszym podmuchem wiatru. Miała ogromne, zielone oczy. Nie lubiała ich, wolała, żeby były czarne. Nie chciała być nietypowa, nie lubiła się odróżniać, a tym bardziej nie lubiła gdy ktoś wypatrywał jej w tłumie. W gruncie rzeczy w jej duszy mieszkała mała iskierka, zapalająca się ognistym światłem za każdym razem gdy Nicol się denerwowała bądź cieszyła. Dzieczyna czuła, że ta iskra to prawdziwa ona, że tą nieśmiałość da się pokonać, delikatność da się zastąpić odwagą. Jednak w tym momencie złość nasiliła się. Jeszcze nigdy nie czuła tego co teraz. Wstała, otrzepała się i szybkim krokiem ruszyła w stronę domu.
`Znowu jego nie ma!` przeklinała w myślach piętnastoletniego chłopaka o imieniu Jonas. Nie byli razem- co to to nie! Ona nigdy nie zgodziłaby sie na to by z nim być! Tym bardziej, że znowu sie nie pojawił, a tego Nicol by nie mogła więcej zieść. Jej idealistyczny obraz wymarzonego chłopaka nie odbiegał od stereotypów. Jonas jednak nie spełniał żadnego punktu, ale dziewczyna się z nim przyjaźniła.
Poznali się kilka lat wcześniej...
-Nicole, nie martw się, jakoś się ułozy...Znajdziesz tu przyjaciół....- mama powtarzała te słowa, od kiedy tylko Nicole wprowadziła sie do miasta. Czyli od tygodnia. Brunetka stała przed lustrem ubrana na galowo. Wpatrywała sie swoje odbicie raz po raz przekręcajac głowę z prawa na lewo jak gdyby patrzyła z którego profilu jej lepiej. Słowa rodzicielki odbijały się po prostu echem. Nicol wiedziała, że nie znajdzie ani jednego przyjaciela, tym bardziej koleżanki, nie wspominając o chłopaku. Bez słowa wyszła na apel. Nie bała się. Postanowła, że ukryje się tak, żeby nikt jej nie znalazł. Usiadła w ostatniej ławce, wywołana odpowiedziała `jestem` i więcej nikt już nie słyszał jej głosu. Równie niepostrzeżenie wyszła ze szkoły. Tak mijały miesiące. Nie obchodzili ją koledzy, a koleżanki z równoległej klasy zapytane o Nicol odpowiadały- ` Nicol? Jaka Nicol... Ta z chóru? Nic o niej nie wiem..`
Bo o Nicol nikt nie wiedział nic. Miala piękny głos, co odkrył nauczyciel muzyki. Wywołana na środek klasy miała zaśpiewać jakąś pisoenkę. Uczniowie byli zdziwieni jej obecnością a jeszcze bardziej tym, że potrafi śpiewać. Sama Nicol drżała na sama myśl o śpiewaniu przed publicznością. Zachwycony nauczyciel wysłał ja na lekcje śpiewu. Z iskrą w oku spoglądał na nią na pierwszej, drugiej , rzeciej próbie, przepowiadał wielką przyszłość, która Nicol była zbędna. Równowaga została zachwiana pewnego poniedziałku.
Nicol siedziała przed klasą czekając na profesora i resztę uczniów. Nigdy się nie spóźniała, wolała porozmyślać w spokoju. Nagle poderwała się. W klasie juz ktoś był. Usłyszała głosy, więc cicho zapukała i weszła. Zobaczyła czterech chłopaków zawzięcie się o coś kłócących.
- Nie! Źle, Ty się nie znasz!- krzyczał jeden z nich
- SAM SIĘ NIE ZNASZ! Myslisz,że skoro jesteś starszy, to sobie możesz, tak? NIE MOŻESZ- oznajmiam ci, że JA MAM RACJĘ!- krzyczał drugi, nieco niższy o śmiesznym wyglądzie.
- Jonas, Niels ma ra..- zaczął trzeci, ale `Jonas` mu przerwał.
- Nic mnie to nie obchodzi! Wychodzę!- kiedy chłopak skierował się do wyjścia, zobaczył Nicol.
- Co.. kim..Ty...- wyjąkał, bo zorientował się, że skompromitował się przed jakąś dziewczyną.
- Nicol. Już wychodzę.- skierowała się do wyjścia, bo nie chciała zakochwiać się w jego oczach. I tak zauroczyła sie w jego głosie, ruchu, zachowaniu, okazał sie ideałem. Nicol nie chciała przeżywać niespełnionej miłości. Bohaterki jej ulubionych książek miały myśli samobójcze z tego powodu. Ona tego nie chciała. Nie chciała kochać nieodwzajemnionym uczuciem, ona poprostu nie mogłaby tego znieść. Chłopak jednak powiedział:
- Poczekaj, posłuchasz jak gramy... Usiądź- wskazał jej miejsce. Nicol została
Teraz jednak zmierzała w kierunku swojego domu. Myśli kotłowały się a brzuch skręcał ze złości. Nienawidziła go. NIENAWIDZIŁA GO!!! Znowu-to-samo. On zawsze taki był, zawsze będzie. Po powrocie do domu odczyta pewnie sms :` Sorry, miałem próbę, wybacz`. Ale ona nie wybaczy. Nawet niech sobie nie marzy. Z hukiem otworzyła drzwi i wpadła do kuchni. Jej oczom ukazał sie cały zespół Xink, a więc i Jonas.
- Jonas, wiesz co..? A może nic... Po prostu opuść ten dom idioto i więcej nie zbliżaj sie do moich progów. Nie chcę Cię znać!- wykrzyczała. Chłopcy i dziewczyna oszołomieni tym, że Nicol wogóle podniosła głos i wypomniała komuś cokolwiek spojrzeli na siebie. Bali sie jej rekacji na to co powiedzą zaraz. Nicol popatrzyła na nich pytająco i juz sięgała po szklankę, gdy ZNOWU ktos jej przerwał.
- Nicol, wyjeżdzamy w trasę.- oznajmił Niels i usmiechnął się.
- Jak to wyjeżdzacie, przeciez mieliśmy razem....- wyjąkała zdezorientowana Nicol i poczuło nową falę gorąca niosącą ze sobą gniew i wrogość.
- No własnie.. Mieliśmy.. Nicol, zawsze mówiłaś, że muzyka jest najważniejsza... Nie możemy zaprzepaścić tej szansy, zozum....- mówił Jonas, a Nicol wpatrzona w jego zielone oczy tak piękne jak zawsze, zdołała tylko się wycofać. Teraz już wiedziała, że straciła przyjaciół, straciła uczucia niczym sierpniowy liść bezwiednie opadający na ziemię. Straciła wszystko.
|
The post has been approved 0 times
Last edited by Nicol on Fri 13:34, 14 Apr 2006; edited 1 time in total
|
|
|
|
|
|
AgaTka_14_
Stały bywalec
Joined: 22 Jan 2006
Posts: 214
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: SuSzEc CiTy
|
Posted:
Fri 9:01, 14 Apr 2006 |
|
Pierwsza częśc a bardzo mi się podoba . Mam nadzieję, ze będziesz dalej pisać, bo to fajne jest
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
joa92
Rekordzista
Joined: 21 Jan 2006
Posts: 310
Read: 0 topics
Warns: 1/5
Location: Oberschlesien
|
Posted:
Fri 9:49, 14 Apr 2006 |
|
JOnas ma ZIELONE oczy, nie CZEKOLADOWE.
|
The post has been approved 0 times
Last edited by joa92 on Fri 16:43, 14 Apr 2006; edited 1 time in total
|
|
|
|
Anya
Padawan
Joined: 13 Apr 2006
Posts: 32
Read: 0 topics
Warns: 0/5
|
Posted:
Fri 10:59, 14 Apr 2006 |
|
No, i to wlasnie mi sie podoba.
Bardzo przyjazny styl pisania.
Troche błędow jest, ale nie chce mi sie przyczepiac.
Leń jestem
|
The post has been approved 0 times
Last edited by Anya on Sun 15:04, 16 Apr 2006; edited 1 time in total
|
|
|
|
Nicol
Padawan
Joined: 13 Apr 2006
Posts: 8
Read: 0 topics
Warns: 0/5
|
Posted:
Fri 13:21, 14 Apr 2006 |
|
Dzięx joa Teraz już też wiem<lol2>. Ta dziewczyna to Nicol.
Anya to pewnie przez moje wczorajsze piwo z colą(prawie nic nie widziałam)
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
Drianka
Adminka
Joined: 07 Mar 2006
Posts: 785
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Wiocha jak nie wiem :P
|
Posted:
Fri 14:31, 14 Apr 2006 |
|
nie no mi sie podoba =] fajnie sie zaczyna ;] no i rowniez mam nadzieje, ze nie przestaniesz czytac ;] joa a czemu nie mozna sie samemu z siebie dziwic? Ja sie czesto dziwie ze krzyknelam na dyrka
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
Nicol
Padawan
Joined: 13 Apr 2006
Posts: 8
Read: 0 topics
Warns: 0/5
|
Posted:
Fri 14:58, 14 Apr 2006 |
|
Nowa część
PART 1.
Nicol siedziała sama w pokoju i wpatrywała się krzywo w ekran komórki. ` Napisać, czy nie napisać... ` Myślała nad tym już od kilkunastu minut,czyli od kiedy napisała ostatniego sms. Odbiorca jednak nie odezwał się, nie dawał żadnego znaku życia. Nie odpuszczał sygnałów, nie odbierał telefonów, nie odpisywał, nie robił niczego co mogłoby poświadczyć o tym że jeszcze oddycha. Tymczasem Nicol coraz bardziej popadała w bezdenną otchłań samotności i smutku. Teraz, kiedy opuścił ją zespół nie miała już nikogo oprócz rodziców.
Kiedy Thomas, Philip, Neils i Jonas byli w mieście, nie czuła się tak przygnębiona. Kiedy wracała ze szkoły, wiedziała, że ma do kogo wracać. Nie interesowało ją życie klasy, bo jej życie toczyło się poza murami więzienia uczniowskiego. Nie interesowały ją plotki, spotkania, wyjścia, wycieczki, bo tak naprawdę nie znała swoich `kolegów` i swoich `koleżanek`. Nie pamiętała żadnego numeru w dzienniku, znała tylko imiona. Ale kiedy wracała do domu... kiedy wracała do domu....
To było całkiem inne życie. Wśród chłopaków była jedyną dziewczyną i to o nią się troszczyli. Bez niej nigdzie się nie ruszali, ona pomagała w tworzeniu muzyki i tekstów. A teraz? Teraz została sama. I nie zapowiadało się na to że kiedykolwiek jeszcze spotka swoich przyjaciół. Zdawało się raczej, że od tamtej pory Nicol bedzie traktowana jak jedna z wielu fanek. Jako bezbronna jednostka, której e-mail bedzie tylko kolejnym e-mailem, wypowiedziane do nich słowa podczas koncertów, będą jednymi z wielu, które usłyszą. Nie mogła uwierzyć, że ją tak zostawili, że skazali ją na samotną śmierć.
Nicol zrezygnowana sięgnęła po komórkę i wycisnęła numer, który znała na pamięć już od dawna. ` Ciekawa jestem czy on wogóle czyta te sms, które wysyłam`- gorączkowo rozmyślała. A sms`ów wysłała już tysiące. Jednak żadnego zwrotnego. Nicol wystukała pare słów na klawiaturze i odłożyła komórkę na nocną szafkę. Popatrzyła na nią wyczekująco. Kiedy zabrzęczała rzuciła się z nadzieją, że to Jonas. Jednak spotkało ją to co zawsze. Rozczarowanie głupim raportem doręczenia. Tak, czuła to od dawna. Iskierka nadziei pojawiała się tak szybko jak znikała, jednak Nicol w tym krótkim czasie przeżywała najgorsze zawody w swoim życiu. Dziewczyna odrzuciła włosy do tyłu i ze ściśnietą komórką w ręce zaczęła płakać. Chłopcy nawet w dzień przyjazdu nie odpowiadali, wykańczali ją nerwowo. Postanowiła się nie martwić. Stwierdziła, że kiedy wrócą wygarnie im wszystko prosto w oczy. Chociaż sama nie wiedziała, czemu jest zła na wszystkich. Przecież tylko Jonas nie odpowiadał...
Nicol otworzyła szafę i wybrała najwygodniejsze ubrania w które błyskawicznie się przebrała. Szybko zbiegła na dół i wypadła na świeże powietrze. Wciągnęła nosem zapach kwiatów i kwitnących drzew. Wiatr lekko otulał jej nagie ręce i twarz, bo chociaż był już czerwiec, to wciąż było chłodno. Nicol już nie wiedziała, czy to dlatego, że koło niej nie ma nikogo... Tak bardzo chciałaby poczuć ciepły dotyk kogoś bliskiego, kto podszedłby i objął ją z tyłu. Kto poprowadziłby rękę wzdłuż jej ręki i zakrył ją przed okalającym wiatrem. Chciałaby poczuć oddech na swoim ramieniu i chciałaby się w nim bezpowrotnie zatopić. Nicol aż się wstrząsnęła i otworzyła oczy. Problem w tym, że wciąż czuła się jak w niebie, bo wciąż czuła kogoś za sobą. ` Jestem chora psychicznie. To tylko wymysły`. Ale to nie pomogło. Zaczęła się bać, bo w ktoś naprawdę za nią stał. Lekko się obróciła i zobaczyła osobę, której nie chciała zobaczyć. Zobaczyła Jonasa.
- Cześć Nicol.. Wróciliśmy- odpowiedział z uśmiechem i wskazał na ławkę. Usiedli na niej.
- A...A, no widzę- wyjąkała dziewczyna i opadła bezwiednie. Nie tak miało wyglądać to spotkanie. To ona miała przyjść do nich, nie czekać na powitanie tylko wylać z siebie wszystkie uczucia tak skrzętnie skrywane w jej sercu od tygodni. Miała wzbudzić w nich, a szczególnie w nim- Jonasie poczucie winy, miała rozpętać wojnę sumienia. Tymczasem plan legł w gruzach. Siedziała koło niego w absolutnej ciszy, kompletnym szoku.
- Czemu .. Czemu nie odpisywałeś? - poczuła, że w miejsce zaschniętych łez pojawiają się nowe, których nie potrafiła powstrzymać.
- Wiesz.. zmieniłem numer telefonu, bo fani... a w zasadzie fanki- tu uśmiechnął się lekko- za wszelką cenę chciały go zdobyć. No i się udało. A żeby nie szukały nowego, to nie wyłączyłem tamtego telefonu, żeby myślały, że to faktycznie ja.
- Aha...- Nicol nie ucieszyła się z odpowiedzi. Bo okazało się, że ona naprawdę jest jedną z wielu. Jedną, która nie znaczy nic...
- Znaczę coś dla Ciebie, Jonas? - spytała, chociaż wcale nie chciała tego robić. Poprostu, słowa wylały się z jej ust.
Chłopak zbliżył się do niej i otarł palcem łzy z policzków Nicol. Popatrzyła na niego tym samym spojrzeniem co za pierwszym razem a to go ośmieliło. Wiedział, że jest lekko wystraszona, ale i podniecona chwilą i zdarzeniem. Wiedział, że oczekuje jego ruchu, a on nie chciał kazać jej czekać.
- Nicol... Nawet nie wiesz jak bardzo jesteś ważna. Osoba którą się kocha jest dla Ciebie najważniejsza w całym życiu... A ja cię kocham...- chciał ją pocałować, ale Nicol odsunęła się.
- Jonas, nic nie rozumiesz. Zostawiliście mnie samą. Samą jak palec. Czułam sie jak człowiek między stadem rekinów. Inni pożerali mnie wzrokiem. Zabijali ruchem i wyssali moją duszę słowami. Dlatego, że Was znam. Jonas, nie dawałeś znaku życia, a to co przeżywałam sama w moim pokoju to najstraszniejsze chwile mojego życia. Nie mogę ci wybaczyć, tym bardziej, że ty nie czujesz się winny. Teraz już rozumeisz, że nie było mi łatwo? Rozumiesz?- Nicol ostatnie słowa prawie wykrzyczała na stojąco. Nie czuła skruchy. Jej łzy symbolizujące żal i rozgoryczenie wylewały się z niej cały czas. Tym razem to ona miała rację, to ona cierpiała. Kiedy skończyła swój wywód spojrzała na chłopaka. Ku swojemu przerażeniu zobaczyła, że on też płakał...
- Prze.. Przepraszam- wyjąkał - to sie nigdy nie powtórzy... Nawet nie wiesz jak tęskniłem. Nicol, spieprzyłem. Spieprzyłem wszystko, co mogliśmy przeżyć wspólnie. Daj mi szansę. Jeszcze jedną. Błagam Cię. Możemy zacząć od nowa? Czy chcesz być ze mną?
Nicol wpatrywała się w chłopaka. Nie chciała, żeby dalej płakał, żeby był tak smutny.
- Wybaczam Ci. Ale na razie wstrzymam się z tą drugą decyzją- odpowiedziała i wolnym krokiem ruszyła do domu. Już nie czuła smutku, pustości i osamotnienia. Wręcz przeciwnie. Ucieszyła się, gdy Thomas zadzwonił by powiedzieć o wieczornej imprezie powitalnej. Nicol nie mogła się wręcz jej doczekać. Rzuciła się do szafy i zaczęła wybierać ubrania, co nie było łatwe. Im więcej ubrań, tym trudniej jakiekolwiek wybrać. W końcu zdecydowała się na konkretny zestaw i pomalowała lekko oczy. Usiadła na łóżku i zaczęła rozmyślać nad przyszłością. Nie wiedziała, czy ma z nim być. Przecież on jest taki nieidealny. Spóźnia się, zapomina o niej, ale... ale ją kocha. I chyba to było najważniejsze, bo Nicol też go kochała. Teraz, kiedy wrócił to uczucie się wyraźnie wyostrzyło i potrafiła sprecyzować to, co grało jej w sercu. A to na pewno była miłość. Kiedy o 20 zapukał do drzwi i pocałowała go w policzek wyraźnie zadowolony spytał:
- Za co to?
- Za to, że jesteś - odpowiedziała i ruszyli wolnym krokiem na imprezę. Czuła, że rozpiera ją radość i miłość do chłopaka, z którym szła.
|
The post has been approved 0 times
Last edited by Nicol on Fri 15:37, 14 Apr 2006; edited 1 time in total
|
|
|
|
Anya
Padawan
Joined: 13 Apr 2006
Posts: 32
Read: 0 topics
Warns: 0/5
|
Posted:
Fri 15:07, 14 Apr 2006 |
|
Wszystko jakby ok ale... no właśnie... dla mnie to jakoś za szybko z tym Jonasem. Nie czepiam się bo to twoje opowiadanie i możesz robić z nim co chcesz. Jednego jednak ci nie wybacze, jak mogłas zrobić TAKĄ literówkę? "Nails" zamiast Niels.
|
The post has been approved 0 times
Last edited by Anya on Sun 15:05, 16 Apr 2006; edited 1 time in total
|
|
|
|
Drianka
Adminka
Joined: 07 Mar 2006
Posts: 785
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Wiocha jak nie wiem :P
|
Posted:
Fri 15:12, 14 Apr 2006 |
|
uuu.. kochaniutka. normalnie doprowadzilas mnie do lez... serialnie kilka mi polecialo jak czytalam ta sytuacje na lawce. bardzo mis ie podoba i czekam na kolejna czesc ;] Anya ale przeciez czemu za szybko? znaja sie dlugo. to bylo napisane na samym poczatku. Wcale nie za szybko
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
Nicol
Padawan
Joined: 13 Apr 2006
Posts: 8
Read: 0 topics
Warns: 0/5
|
Posted:
Fri 15:40, 14 Apr 2006 |
|
Anya, oni sie znali juz wcześniej. Czuli cos dosiebie, ale nie potrafili tego określić dokładnie. Nie ma tam tego napisanego, ale to chyba oczywiste, że wychodzili razem(tzn. ona wychodziłaxD), on zobaczył ją jako pierwszy. Nie wiem, może Ci się tak wydawac:P
Dzięki Drianka
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
joa92
Rekordzista
Joined: 21 Jan 2006
Posts: 310
Read: 0 topics
Warns: 1/5
Location: Oberschlesien
|
Posted:
Fri 16:51, 14 Apr 2006 |
|
Opowiadanko, jak wszystkie na tym forum.
Powinnaś napisać jakąś jednoczęściówkę, po strasznie podoba mi się, jak opisujesz uczucia
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
Drianka
Adminka
Joined: 07 Mar 2006
Posts: 785
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Wiocha jak nie wiem :P
|
Posted:
Fri 16:55, 14 Apr 2006 |
|
mi tez sie to bardzopodoba. Jedno czesciowka? co Ty joa ja to bym odrazu chciala reszte hehe no ale coz.
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
MaC
Padawan
Joined: 14 Apr 2006
Posts: 2
Read: 0 topics
Warns: 0/5
|
Posted:
Fri 17:10, 14 Apr 2006 |
|
Nicol, ekstra! Fajne porównania stosujesz... Jak poetka... Pisz dalej, pisz Podobno masz wene
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
gusia
Rycerz Jedi
Joined: 20 Jan 2006
Posts: 151
Read: 0 topics
Warns: 0/5
Location: Wieś:P
|
Posted:
Fri 18:01, 14 Apr 2006 |
|
Mi też sie bardzo podoba:) Jedne z lepszych na tym forum:)
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
Nicol
Padawan
Joined: 13 Apr 2006
Posts: 8
Read: 0 topics
Warns: 0/5
|
Posted:
Fri 19:09, 14 Apr 2006 |
|
Dzięki, dzięki, dzięki;) Dzisiaj ju nic nie skleję, a nie chcę pisać na siłę
|
The post has been approved 0 times
|
|
|
|
|
|
View next topic
View previous topic
You cannot post new topics in this forum You cannot reply to topics in this forum You cannot edit your posts in this forum You cannot delete your posts in this forum You cannot vote in polls in this forum
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
All times are GMT + 2 Hours
|